Tylko mnie kochaj - Rozdział 1
Poczułem na skórze przyjemne, ciepłe promienie porannego, wiosennego słońca, które łaskocząc moją twarz zachęcały do zwleczenia się z łóżka. To wcale nie tak, że nie lubię wstawać. W zasadzie to wiosną, latem i wczesną jesienią, kiedy mam tylko wolne od szkoły zrywam się niemal o świcie i spędzam całe dnie w ogrodzie naszej rodzinnej posiadłości. Moi rodzice odziedziczyli po dziadach ze strony ojca całkiem przyjemny spory dom z dużym ogrodem oddalony od centrum miasta o kilkadziesiąt kilometrów. Uwielbiałem to miejsce, a szczególnie upodobałem sobie starą płaczącą wierzbę pod którą chowałem się by poleżeć i poczytać albo urządzić sobie piknik z moimi przyjaciółkami: Aurorą i Geneviève. Znaliśmy się od dziecka i muszę przyznać, że trochę martwiłem się naszą przeprowadzką na obrzeża, jednak okazało się, że moje obawy były zupełnie bezzasadne. Nasi rodzice znali się od dziecka, więc bez problemu dziewczyny spędzały ze mną niemal każdą wolną chwilę. Przynajmniej do liceum. Nie powiem...