OGIEŃ I LÓD - Rozdział 9
Kaspian czuł w swoich ramionach wychudzone ciało omegi, ale nic nie powiedział. Starał się rozkoszować jego zapachem, ciepłem i kurczowo trzymającymi się go ramionami. W końcu miał go przy sobie i choćby Filip bardzo się starał nie uda mu się go już nigdzie odesłać. Jeśli będzie trzeba porwie ze sobą Alexa i nikomu więcej go nie odda. -Hej, co się dzieje? -odsunął od siebie nieco chłopaka kiedy poczuł jak jego koszula moknie od łez. -Tęskniłem -wychlipała omega jeszcze mocniej wtulając się w jego tors. -Jestem, już jestem -pogładził go uspokajająco po plecach wyczuwając każdy jego krąg. -Jesteś strasznie… -kątem oka dostrzegł przerażenie w oczach Henry’ego, więc dodał -…chłodny. Nie jest ci zimno? -Tylko troszeczkę -uśmiechnął się do niego. -Chodź, usiądziemy przy kominku. Kaspian chwycił chłopaka pod uda i podrzucił do góry sprawiając, że z ust omegi wydobył się cichy pisk. Nie potrafił sobie przypomnieć by kiedykolwiek był tak wysoko. Odruchowo owinął nogi wokół bio...